inFAMOUS

infl

Insomniac Games stworzyło już dwie części Ratchet&Clank na PS3, Naughty Dog porzuciło Jak&Daxter’a na rzecz świetnego Uncharted, a co ze studiem Sucker Punch? Naśladując ND zostawili w spokoju starą markę ( platformówkę Sly Cooper ) i postanowili stworzyć zupełnie nową grę.

Mowa o inFAMOUS, zapowiedzianym już dosyć dawno temu, ale wartym przypomnienia ze względu na nowy trailer zaprezentowany przy okazji targów CES 2009. Filmik ukazuje możliwości głównego bohatera, albo właściwie super-bohatera, bo mamy do czynienia z prawdziwym herosem prosto z komiksów z tą delikatna różnicą, że nie jest przebrany w rajtuzy czy inne nie do końca przekonywujące ciuszki. Cole w którego skórę przyjdzie nam się wcielić jest ocalałym z tajemniczej eksplozji chłopakiem bawiącym się w parkour. W przeciwieństwie do wszystkiego co żywe w okolicy Cole przeżywa eksplozję dostając bonusowo nadludzką siłę i umiejętności. Nowe moce w połączeniu ze starym hobby robią z niego twardziela przez duże „T”.

Najciekawsze jest to, że od gracza będzie zależała droga którą ten twardziel wybierze. Można grać rolę dzielnego zucha ratującego niewinnych z opresji, ale czy beztroska demolka, zabawa wyładowaniami elektrycznymi i „badania empiryczne” nad zaawansowaniem destrukcji otoczenia nie brzmią bardziej zachęcająco? Tytuł gry mamy zatem już rozgryziony, czas przejść do mięska czyli gameplay’u.

inf11
Niestety w tym roku wyjątkowo nie pojechałem do Las Vegas na targi CES. Wiecie, sesja, zaliczenia przedmiotów – nie było czasu ;). Muszę oprzeć się tylko na dostępnych w sieci trailerach. Te choć nie są HD to i tak mogą się podobać. Otwarte środowisko miejskie w połączeniu ze zwinnością i mocą Cole’a stwarza ciekawy całokształt. Zapowiada się niezwykle dynamiczny TPP. Na ocenę grafiki przyjdzie jeszcze czas przy opisie pełnej wersji, jak narazie widać już odległy horyzont i bajeranckie efekty świetle towarzyszące wyładowaniom elektrycznym. Animacja postaci też nieźle wygląda, chociaż do kunsztu Ubisoft’u jeszcze dużo brakuje.

Wracając do energii – jest to podstawowa broń Cole’a, rozróżniono oczywiście różne typy ataków. Ciskanie wiązkami energii ( brzmi jak Star Wars ale naprawde dobrze wygląda w akcji ), rzucanie przylepiającymi się granatami czy silne uderzenie powodujące elektryczne wyładowania szalejące w najbliższym otoczeniu. Żeby było weselej prąd podobnie jak w przyrodzie przechodzi dalej po przewodnikach. Nic nie stoi zatem na przeszkodzie żeby porazić schowanych za rogiem przeciwników jeżeli nieopatrznie stanęli w kałuży. Nasz Niesławny też może się kryć na wiele sposobów ze zwisaniem z  krawędzi budynków i jednoczesnym strzelaniem włącznie.

inf2
Szykuje się niezły, free roaming’owy tytuł. W dobie topniejącej ilości exlusive’ów jest szansa, że Sony pomoże do premiery dopieścić jeszcze kod pod możliwości PS3. O kwestie techniczno-wizualne zatem się nie martwię, bardziej niepokoi mnie stopień rozbudowania hucznie zapowiadanego systemu wyborów moralnych. Brzmi zachęcająco i mam nadzieję, że twórcy pociągną jakoś bardziej ten temat. Głupio by było gdyby zależny od wybranej ścieżki rozwój bohatera ograniczał się do jakichś banałów. Teraz wiadomo, że reakcja przechodniów będzie odbiciem twojego postępowania – liczę na więcej podobnych smaczków.

Na wiosnę, w wywiadach określaną jako koniec maja ( i słuchaj tu developerów 😉 ) inFAMOUS wyląduje w sklepach. Jestem ciekawy co z tego wyjdzie, nowatorskie podejście do otwartej struktury miasta czy raczej nowoczesna wersja pięknego, aczkolwiek schematycznego Assasin’s Creed?

trailer: http://www.gametrailers.com/player/44164.html

Tagi: , ,

Komentarze 2 to “inFAMOUS”

  1. przemek Says:

    Az zajrzalem, tak dlugo tego linka trzymasz w opisie 😉
    Podoba mi sie oprawa graficzna, jest minimalistyczna i bardzo dobra.
    Sama tresc mnie nie niestety nie dotyczy, i tak w zadna z tych gier nigdy nie zagram, a szkoda czasem.
    Spelniaj sie tworczo, kuzynie 😛

  2. palo Says:

    nigdy nie mów nigdy, ps2 też nie miałeś a „trochę” sobie pograliśmy 🙂
    podejrzewam że z linka na gg najwięcej tu gości, hehe

Dodaj komentarz